Dosyć późno pojawiły się w naszym domu. Dosyć późno dowiedziałam się o ich istnieniu. Bardzo tego żałuję, ale lepiej późno niż wcale! O czym mowa? O książkach dźwiękonaśladowczych. Ufff trudne słowo. Książki jednak są banalne w swej prostocie. Zachwyciły mnie od pierwszego spojrzenia. To była miłość, to nadal jest miłość. Nie tylko ja pałam takim uczuciem, Dżony również wszędzie z nimi chodzi, chodź dwie z nich to najcięższe książki kartonowe jakie spotkałam.
Książek tego typu jest zapewne mnogość. Do mnie przez długi czas nie docierały żadne sygnały, tytuły chociaż Jasio miał wiele pozycji literackich już od pierwszych dni. Ba, pierwszą książeczkę zakupiłam na długo przed urodzeniem, zanim kupiłam pierwszy ciuszek.
Czy warto je mieć?
Zabawy naśladownicze są znane nam, naszym mamom, babciom, prababciom i tak długo można wymieniać. Budują one więź między dziećmi a rodzicami, uczą, wspomagają mowę, powtarzanie. Wiadomo, można się tak bawić bez żadnych pomocy dydaktycznych, bo cóż to za problem zapytać synusia “jak robi krowa?” i odpowiedzieć “Muuuuuu”. Jasne, że macie rację, żaden. Książki, obrazki pomagają dzieciom w tym trudnym procesie. Łatwiej jest im skupić się na pojedynczych ilustracjach. Pokazując im po jednym elemencie i dodatkowo dołączając efekty dźwiękowe, pomagamy im rozumieć świat. Dla nas to tylko książka, dla nich niesamowita przygoda. Odpowiedź brzmi : Tak, warto!
Jakie książki mamy i czy je polecamy?
Księga dźwięków Soledad Bravi Wydawnictwo Dwie Siostry
Księga ryków Soldead Bravi Wydawnictwo Dwie Siostry
Seria OnoMaTo czyli zabawa dźwiękami Wydawnictwo Olesiejuk
Jeżeli miałabym opisać te książki jednym słowem, użyłabym słowa CZAD!
Księga dźwięków jest dosyć ciężka, co nie przeszkadza Jasiowi nosić jej wszędzie i domagać się jej czytania. Jest to najgrubsza książeczka kartonikowa jaką widziałam. Posiada 112 stron. Bestseller, jak informuje nas Wydawnictwo.
Co mnie do niej przekonuje najbardziej?
Dwie rzeczy. Po pierwsze ilustracje. Mnie zauroczyły. Z przyjemnością patrzę na dobór kolorów, przerysowane zwierzęta i przedmioty. Po drugie? Nieoczywiste przykłady. Obok samochodu, bębenka, wilka, małpy jest katar, szpinak czy Boże Narodzenie. Nie wszystkie kartki przyszłyby mi same do głowy. Część z nich przypadła Jasiowi do gustu, część jest mu zupełnie obojętna. Wszystkie ogląda, dotyka, słucha odgłosów wydobywających się z moich ust i widzę jak mu tam wszystko w tej ślicznej główce ostro pracuje. I właśnie o to chodzi. Dodam tylko, że tego samego dnia, którego mój syn otrzymał księgę dźwięków, nauczył się “jak robi samochód”! A z powtarzaniem nie jest u niego wcale lekko. Sukces na maxa.
Księga ryków to druga lub pierwsza część Księgi dźwięków, tego nie wiem. Zasada jest ta sama, tylko tutaj spotykamy na kartkach zwierzęta. Są tu całe rodziny i każdy członek rodziny w dymku nad sobą, ma wypisany odgłos, który z siebie wydaje. W tej książeczce wyobraźnia ponosi. Ona skłania do opowieści. Jest też nie lada wyzwaniem, gdyż te zwierzątka wcale łatwych odgłosów z siebie nie wydają. Oprócz dźwięków, dowiadujemy się jak nazywają się zwierzęta i ich dzieci. Kartki również są dosyć grube i ciężko je zniszczyć.
Możecie kupić te cudne produkty tutaj http://www.wydawnictwodwiesiostry.pl/katalog/prod-ksiega_rykow.html
http://www.wydawnictwodwiesiostry.pl/katalog/prod-ksiega_dzwiekow.html
OnoMaTo to druga seria książeczek, która podpiła serce mojego syna. Odkąd je mamy są z nami obecne na każdym spacerze. Zaleta? Ich waga, są bardzo lekkie, mają po kilka stron. Jest 8 części, każda dotyka innego obszaru. Są zwierzęta dzikie, ptaki dzikie, zwierzęta wiejskie, ptaki wiejskie, instrumenty muzyczne, hałaśliwe przedmioty, domowe przedmioty i co słychać. Druga zaleta to ich cena – około 4 zł. Trzecia zaleta to kolory i ilustracje. Uwielbiam te książeczki. Nie widzę ich minusów. Żałuję tylko, że dosyć późno trafiły w nasze ręce.
Możecie kupić je np tutaj https://bonito.pl/k-90488291-onomato-czyli-zabawa-dzwiekami-ptaki-wiejskie?gclid=Cj0KCQjwidPcBRCGARIsALM–eO4Fy44PA7oSk0_jhR3m2Qt6DS_Q2PMj8KwHs2cKcccFtUz8PNJzsAaAuljEALw_wcB
Widzę ogromne zaangażowanie Jasia w słuchanie, rozumienie. Widzę ten ogromny wysiłek, który wkłada w próby powtarzania. Ma wiele książeczek, wiele go angażuje, ale w tym momencie te są najlepsze. Polecam je z czystym sumieniem.