Kiedy myślałeś o pandemii to widziałeś puste ulice, kolejki i walki w sklepach, strach i milion zombie na ulicach? Ja też. Co Ci dzisiaj nie pasuje do obrazka? Tylko zombie prawda? Pandemia zmieniła całe nasze życie, wprowadziła strach do naszego codziennego menu. Jest on z nami bez przerwy i podsyca się przy każdych nowych informacjach o zakażonych i zmarłych. Czy w ogóle można w takiej sytuacji nie zwariować?
Kiedy wariatkowo jest już blisko
Kiedy pierwszy raz usłyszałeś apel aby nie wychodzić z domu co sobie pomyślałaś? O tak! 2 tygodnie w domu! To będzie super czas 🙂 Co jednak się stało po dniu drugim? Masz już serdecznie dość. Nie potrafisz się do niczego zmobilizować, bawiłaś się już z dziećmi już 1278364873 razy w różne gry i Twój kreatywny umysł wyprowadził się. Ograniczenie wolności uwiera Cię tu i tam. I jeszcze ten strach, ta medialna burza, te informacje, które docierają do Ciebie z każdej strony.
Sklepy zamkną, Warszawę zamkną, wojsko na ulicach.
Te filmiki przesyłane w dobrej wierze przez znajomych, które jednak burzą Twój świat, burzą Twój spokój. Ty się starasz myśleć pozytywnie, starasz się iść do przodu z uśmiechem na ustach, podniesioną głową ale co chwilę ktoś Ci ten spokój rozpierdala. Dosłownie. Filmiki przesyłane w dobrej wierze, z których połowa okazuje się bujdą na resorach ale mówią o rzeczach strasznych, poważnych. Te screeny od osób, które się gówno znają ale nagle stały się ekspertami od koronawirusa. Informacje z Włoch, że umierają młodzi ludzie, umierają na ulicach, nikt nie ma szans.
Artykuły (!) jakoby wirus był bronią biologiczną, która powoduje że po miesiący ludzie się rozpuszczają (serio czytałam taki napisany rzekomo przez wysokiego rangą wojskowego z Chin) itd itp. A najgorsze co Cię czeka w internecie to nie Twoi znajomi, którzy chcą swój strach przekazać Tobie tylko sekcja komentarze w internecie. Pod każdym artykułem, zdjęciem, informacją o koronawirusie mnoży się liczba komentarzy napisanych przez światowej klasy specjalistów od koronawirusa. Janusz z Grażyną wiedzą już wszystko, i dzielą się swoją ekspercką wiedzą w internetach pomijając zasady ortografii. A my to czytamy. I zawsze Wam powtarzam, ziarenko zostaje zasiane. Choć nie wierzysz w to co czytasz to Twój mózg to zapamięta. Dlaczego ? Bo wywarło na Tobie wrażenie. Te pierdoły zatrzymują się w pamięci bo są głupie. Jeśli jednak przeczytasz taką bzdurę sto razy to staje się? Prawdziwsza.
Jak nie zwariujesz i nie nabawisz się nerwicy?
To pytanie trudne i skomplikowane. Każdy z nas ma swój sposób, jedni radzą sobie lepiej inni gorzej. Pamiętajcie również o tym, że nasze dzieci chłoną nasz niepokój. To są nasze małe lustra, jeśli więc obsesyjnie śledzisz nowe informacje nawet te bzdurne, 24h na dobę oglądasz kanał informacyjny a jedyny temat rozmów w Twoim domu to pandemia to fundujesz swoim dzieciom ogromną dawkę stresu. Tobie jest trudno poukładać sobie to w głowie i to jest zrozumiałe. Martwisz się o swoich bliskich, rodziców, siebie. Twoje dziecko martwi się razem z Tobą. Ono widzi Twoją aurę niepokoju. Czy więc udawać, że problemu nie ma? Tak łatwo nie będzie 😉 Twoje dziecko nie jest głupie i ono wie. Trzeba z nim rozmawiać ale nie poświęcać tematowi koronawirusa zbyt dużo czasu.
Pandemia #zostańwdomu
No i siedzisz w tym domu bo wiesz jak ogromne ma to znaczenie dla spowolnienia wybuchu epidemii w Polsce. Po kilku dniach jednak jesteś już na granicy wytrzymałości. Wszystko Cię wkurza, mąż choć tęskniłaś za nim gdy szedł do pracy teraz irytuje Cię nawet oddychaniem. Ty sama siebie irytujesz 🙂 Zamiast czuć więź, miłość, wdzięczność czujesz wkurw. Jak sobie z tym poradzić? Zastanów się skąd ta złość się bierze. Być może to ten strach tak kieruje Twoim zachowaniem. Być może uwiera Cię brak wolności bo nie lubisz kiedy ktoś mówi Ci jak masz żyć? Przyzwyczaiłaś się do swobody, wolności wyboru, poczucia bezpieczeństwa a teraz wszystko rozwaliło się jak domek z kart. Pomyśl o tym jak mogą się czuć Twoje dzieci czy mąż? Oni również się martwią. Dodatkowo dostają od Ciebie dawkę poczucia winy, bo przecież musieli coś zrobić skoro mama jest taka zła i smutna.
Wdzięczność poczuj człowieku
To takie proste. Masz za co dziękować prawda? Zajrzyj wgłąb siebie. Odrzuć na bok te lęki, stres bo breaking news! nic Ci one nie dadzą oprócz większej podatności na wirusa. Organizm w stresie skupia się na trybie walcz lub uciekaj a takie “bzdury” jak przemiana materii, działanie układu odpornościowego się dla niego w tym momencie nie liczą. Co to oznacza dla Ciebie? Otwarte drzwi z napisem “wirusie rozgość się, zapraszam Cię kochany do mnie”. Łatwo dawać rady. Co powinnaś zrobić:
- wyłącz tv i ogranicz do minimum czytanie newsów. Ustal sobie ile razy dziennie będziesz to robić jeśli nie potrafisz bez tych informacji żyć.
- gdy bawisz się z dziećmi rób to na 100% a nie jedną ręką w telefonie i jednym okiem w tv
- wykorzystaj ten czas na rozwój. Potem będziesz żałować, że zamiast zrobić coś dla siebie Ty traciłaś czas na nerwy i oglądanie w kółko tego samego
- nie czytaj fake newsów od znajomych. To jest chyba najtrudniejsze.
- BĄDŹ WDZIĘCZNA. Codziennie rano i przed zaśnięciem przypomnij sobie za co powinnaś być wdzięczna. Nie myśl o tym co złe, co Cię martwi. Zrób odwrotnie. Podziękuj za męża, za czas, za dzieci, za dom, za wszystko! Nawet nie wiesz jak jesteś szczęśliwa bo ZAWSZE skupiasz się na negatywach.
Świat stanął w miejscu
Uważasz, że to przerażające? Nie. Przerażające to jest to w którą stronę świat szedł przed pandemią. Zanieczyszczenie środowiska, konsumpcjonizm, śmieci w morzach, wymieranie gatunków, rywalizacja w każdej dziedzinie, praca po 13h, brak czasu, wyścig szczurów. Czy nie uważasz, że świat zwolnił i możemy się z tego czegoś nauczyć? Niewielu pewnie tę lekcję odrobi ale liczy się każdy kto choć odrobinę przejrzy na oczy.
Jak było jeszcze tydzień temu? Praca po 12h aby kupować nowe niepotrzebne nam produkty. Ile masz par butów? Ile pierdół zamawiałaś z aliexpress? Ciągły stres o wszystko! I potrzeby, coraz wyższe i wyższe. Problem śmieci na świecie? Oj znałaś ale miałaś w dupie prawda. No przecież segreguję śmieci. Wystarczy. A te wszystkie nowe kupione rzeczy nie mają z tym tematem nic wspólnego. Spójrz wieczorem w gwiazdy, spójrz w to czyste niebo. Zobacz jak wiele czasu spędzasz na rozmowie z rodziną nie tylko na żywo, dzwonisz do bliskich przez telefon, skype masz dla nich czas. Potrzebujesz ich. Czy w natłoku codziennych spraw nie miałeś sobie za złe, że zapominasz, że już pół roku nie dzwoniłeś do cioci. Masz do siebie żal ale doby nie rozciągniesz.
Zawsze było coś ważniejszego niż mama, babcia, ciocia czy nawet własne dzieci. Wiesz co to było? Hajs. Pieniądze, za które kupujesz coraz to nowe i nowe rzeczy. Nowy telewizor bo stary jest za mały, nowy telefon bo ten to już przeżytek, nowe ubrania bo przecież stare są już niemodne. Pandemia dała ziemi oddech. Dała jej trochę czasu dla siebie a nam szansę na refleksje. Co jest dla Ciebie naprawdę ważne? Czy to możliwe że to rodzina? Czy to możliwe że to Twoje zdrowie? Wykorzystaj ten czas na przewartościowanie i spojrzenie z boku na Twoje życie. Czy warto jest tyrać dla nowego iPhona kiedy Twoje szczęście to nie przedmioty a ludzie? A Ty sam?
I to jest sposób na nie zwariowanie podczas pandemii
Zadbaj o siebie. Zadbaj o Twoich bliskich i wynieś z tego czasu jak najwięcej. Nie skupiaj się na negatywach ale doceń szansę, którą dostałeś od świata. Odnajdź radość, którą zgubiłeś w dzieciństwie. Bądź wdzięczny zamiast roszczeniowy. Doceniaj zamiast chcieć więcej. Po prostu bądź tu i teraz a nie w przeszłości czy przyszłości. Rezultaty zobaczysz szybko, zmieni się Twoje życie.