Czas czytania: 3 minut
Często słyszę od lekarzy, że jestem wyjątkową pacjentką z RZS. Zawsze uśmiech na twarzy i żart w pogotowiu. Nie widać po mnie, że choruję na ten szajs. No bo po co ma być widać? Nikomu ani niczemu nie służy jołczenie i użalanie się. Są oczywiście dni, kiedy tego uśmiechu brak – kiedy boli. To jednak […]