Chusty.
Niewątpliwie zapewniają bliskość noszącego z noszonym 🙂 Wielką bliskość. Na korzyść przemawia też wygoda – wolne ręce. Odpowiednio zamotane są bezpieczne dla dziecka. Właśnie – odpowiednio zamotane. Wiązanie chusty to nie zawsze bułka z masłem (przynajmniej dla mnie). Jeżeli już załapiemy o co kaman sytuacja rozjaśnia się i wiązania nie są już czarną magią. Chusty są nadal postrzegane jako coś dziwnego, eko dla hipisów. Śmieszą mnie spojrzenia ludzi na ulicy, niektóre zdziwione, niektóre pogardliwe. I to właśnie, dla niektórych przymierzających się do zakupu chusty może działać na niekorzyść, bo przecież nikt nie lubi być negatywnie oceniany w jakimkolwiek aspekcie przez kogokolwiek. Miejcie to głęboko w … nosie. To Wam będzie wygodnie. Robicie to dla siebie i dla dziecka. Warunek jest jeden – musi się to podobać dwóm stronom. Bywa, że dzieci nie lubią być noszone w chuście – wtedy nic na siłę.
Jeżeli zdecydujecie się nosić swoje dzieci w chuście pozostaje wybrać rodzaj. A o tym jakie są rodzaje chust poniżej:
TKANE
Chusty tkane są wykonane z bawełny lub bawełny z domieszkami splotem skośno-krzyżowym. Oznacza to, że materiał minimalnie rozciąga się pod skosem, co z kolei ułatwia dociąganie. Splot ten powoduje również, że chusta nie wyciąga się po długości. Dziecko może wygodnie “umościć” się w chuście.
Są szersze i sztywniejsze od chust elastycznych. 3,6 – 5,2m to najczęściej spotykane rozmiary chust. UWAGA. Rozmiar chusty dobieramy do noszącego.
Grubość chusty dobieramy do wagi dziecka. W chuście możemy nosić dzieci od pierwszego dnia do kilku lat. Wszystko zależy od naszych chęci.
Wymagają dużej dbałości przy zawiązywaniu oraz dociąganiu. Jest to dosyć trudne za pierwszym razem, za drugim i dziesiątym tak samo ale potem to już z górki. Fajna sprawa to spotkanie z doradcą lub odwiedziny w klubie kangura.
Minusy?
Chusta jest długaaaaaa. Przy motaniu walczymy z długimi połami materiału co np. na dworzu nie jest komfortowe.
Motanie wymaga wprawy.
ELASTYCZNE
Chusty elastyczne są zdecydowanie prostsze od tkanych. Są zrobione z delikatnej dzianiny bawełnianej.
Są idealne zarówno dla noworodków jak i dla starszych dzieci.
Są łatwe do zawiązania, nie potrzebują aż tak ogromnej wiedzy. Nie przysparzają tylu siwych włosów 😉
Idealne na początek przygody z chustami.
Dopasowują się do kształtu dziecka.
Minusy?
Prawidłowo zawiązana chusta powinna otulać dziecko trzema warstwami materiału. To dużo i sprawia, że dziecku może być gorąco.
CHUSTY KÓŁKOWE
Jest to pas materiału (chusta :P) z jednej strony zebrana dwoma odpowiednio wytrzymałym kołami. Wytrzymałymi jest tu kluczowym słowem. Od jakości tych kółek zależy bezpieczeństwo naszego dziecka!!! Proszę sprawdzajmy to dokładnie. Na tych kółkach spoczywa ciężar naszego dziecka i jeżeli one zawiodą to nasza pociecha najzwyczajniej w świecie spadnie.
Dla kogo? Dla noworodków w pozycji leżącej oraz dla starszych dzieci w pozycji na plecach lub na biodrze.
Wygoda. Jak raz zawiążemy taką chustę to w zasadzie możemy jej już nie rozwiązywać. Przy kolejnych użyciach wkładamy ją przez głowę, instalujemy bobasa i jedynie dociągamy. Niewątpliwie jest to zaleta.
Minusy?
Obciąża jedno ramie noszącego. Na dłuższą metę raczej nie zalecane ze względu na kręgosłup dorosłego.
CHUSTY KIESZONKI (POUCH)
Są to chusty na jedno ramie. Nie mają one możliwości regulacji.
Chusty te muszą być dobierane do noszącego i dziecka. Muszą być dobrane idealnie.
Są to najprostsze w użyciu chusty! Zakłada się je w 30 sekund.
Zajmują bardzo mało miejsca.
Minusy?
Tak jak w przypadku chusty kółkowej, ciężar nie rozkłada się równomiernie.
Ja wybrałam chustę tkaną ze względu na wachlarz możliwości jakie ona daje. Wiązanie na początku to był jakiś kosmos, jednak z biegiem czasu czuję się w tym temacie swobodniej. Skorzystam jednak z wiedzy fachowca i umówię się na spotkanie z certyfikowanym doradcą noszenia. W związku z moimi krzywymi paluchami wiązanie jest dla mnie wyzwaniem ale ja uwielbiam wyzwania 😉 Uwielbiam jednak nosić mojego śpiącego synka, on czuje się bezpieczny a ja chłonę bliskość jaka nas łączy i myślę sobie wtedy, że znalazłam sens życia.
A czy Wy macie jakieś doświadczenia z chustami? Z chęcią poczytam jak sytuacja wygląda u Was.
Całuski
Kamcia